maja 31, 2022

RITUALS THE RITUAL OF SAKURA {MOJA ULUBIONA MGIEŁKA DO CIAŁA I WŁOSÓW}


Nie wiem, czy wiecie, ale bardzo lubię wszelkiego rodzaju produkty, które wypełniają pomieszczenia pięknym zapachem. Chętnie korzystam z wosków, świec lub inne produkty z pięknym zapachem :). W ciepłe miesiące zdecydowanie częściej wybieram mgiełki i tak oto w moje ręce trafiła do mnie ta perełka. Mowa tutaj o Rituals The Ritual Of Sakura spray do ciała i włosów


Smukła, minimalistyczna butelka z atomizerem swoją prostotą przyciąga wzrok. To, co bardzo mi się spodobało to drewniany, bardzo ładny korek. Niby nic szczególnego, a jakoś tak fajnie się komponował i był ciekawym wykończeniem. Muszę przyznać, że marka zadbała o szczegóły :). Podobnie jest z atomizerem, który nie zacina się i równomiernie rozpyla mgiełkę.

Wersji mgiełek do ciała oraz pościeli Rituals jest kilka:

 ✔ The Ritual of Sakura Bed & Body Mist - kwiat wiśni

 ✔ Happy Mist - Słodka pomarańcza o energetyzującym orzeźwieniu w połączeniu z gorącym zapachem drzewa cedrowego

 ✔ The Ritual of Dao Bed & Body Mist - biały lotos

 ✔ Chakra Water - zapach indyjskiej róży oraz himalajskiego miodu

 ✔ The Ritual of Hammam - orzeźwiająca mgiełka z wyciągami z eukaliptusa i rozmarynu.

 ✔ The Ritual of Ayurveda Body Mist - orzeźwiająca oraz kojąca o bogatym zapachu indyjskiej róży oraz himalajaskiego miodu




Ja zdecydowałam się na zapach kwiatu wiśni, mimo że początkowo obawiałam się, że będzie on strasznie chemiczny. Nic bardziej mylnego :). Gdy tylko rozpyliłam mgiełkę i zapach dostał się do mojego nosa, poczułam się jak w sadzie pełnym kwitnących wiśni. Zapach jest bardzo przyjemny dla nosa, dosyć intensywny jednak niedrażniący i co najważniejsze nie powoduje bólu głowy co czasami przy niektórych mgiełkach mi towarzyszy. Bardzo szybko wypełnia pomieszczenie pięknym zapachem :). Przypomina mi trochę lata dzieciństwa i zabawy w sadzie, który miałam, na wyciągniecie ręki :).


Jest to mgiełka nie tylko do ciała, ale również do pościeli, czyli także do innych materiałów np. firanek :). Wiele razy pryskałam nią pościel, przez co pomagała i uprzyjemniała mi zasypianie. Czasami można mieć wrażenie, że zasypia się w środku sadu z wiśniami :P. Świetnym pomysłem, który często wykorzystuję z mgiełkami, jest pryskanie firanek. Lekki wiatr genialnie roznosi z nich zapach po całym domu przez dłuższy czas. 


Mgiełka na skórze utrzymuje się do 4 godzin, co jak na mgiełkę jest dobrym wynikiem i nie jedne perfumy mogłyby zazdrościć trwałości. Na tkaninach spokojnie wyczuwalna jest na drugi dzień, choć oczywiście nie tak intensywnie, jak na początku :).



Powiem Wam, że była tak fajna, że nawet się nie obejrzałam, a już zniknęła :P. W sumie nie wiem, czy to ja tak często po nią sięgałam, czy jest tak mało wydajna? Myślę, że jednak to pierwsze, gdyż jej zapach był świetny i wcale bym się sobie nie dziwiła, gdybym tak szybko ją zużyła :). Z pewnością nie żałuję ani złotówki, które na nią wydałam i na pewno do niej wrócę. Choć chciałabym poznać jeszcze którąś wersję mgiełek Rituals.

Lubicie tego typu mgiełki? Miałyście okazję poznać produkty Rituals? :) Dostaniecie je na Notino.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za odwiedziny :)
Koniecznie poinformuj mnie jeśli zaobserwujesz mojego bloga :-)