Życie studenckie ma te przywileje, że wakacje trwają jeszcze cały wrzesień, a studniówka jest co tydzień. Jest też matura co pół roku, więc nie jest znów aż tak kolorowo, chociaż polubiłam ten tryb życia i już zaczęłam za nim tęsknić. Postanowiłam nie zostawiać wszystkiego na ostatnią chwilę i powolutku zacząć się pakować i planować niektóre rzeczy.
Warto też napomnieć, że wracam na mieszkanie, w którym mieszkałam od stycznia (ewentualnie lutego - nie pamiętam), więc część moich rzeczy tam już jest, wiem też czego mi brakuje i co muszę zabrać z domu korzystając okazji, że pojedziemy dużym autem.
Kluczową rzeczą były oczywiście ubrania - czas pakowania ciuchów na studia to fajny moment na przegląd szafy. Ja zrobiłam to tydzień przed wyjazdem - nie było sensu pakować wszystkiego do walizki, więc przeznaczyłam jedną półkę w szafie na ubrania, które zabieram ze sobą, rzeczy w których mam zamiar jeszcze chodzić, ale albo nie jest na nie pora lub daję im ostatnią szansę zostają w domu, a ubrania których nie założyłam od dłuższego czasu spakowałam w wielką reklamówkę i wywiozłam do kontenera. Pozbyłam się sporej części garderoby, bo powolutku chcę ją tak kompletować abym zawsze miała się w co ubrać :) Letnie sukienki i spodenki powędrowały do pudełka i czekają na kolejne lato.
Spakowałam sobie kosmetyki, których nie używam na co dzień, zostały tylko te na wykończeniu oraz podstawowa, codzienna pielęgnacja i kolorówka. Szykuje się wakacyjne denko, dlatego mam dobrą motywację żeby niektóre dokończyć. Posegregowałam też lakiery - część zostawiam w domu (duuużą część) mamie, a część zabieram ze sobą.
Wyczyściłam sobie wszystkie buty które chcę zabrać, te letnie spakowałam do pudełek, a z niektórymi już się pożegnałam na dobre.
W walizce wylądowały już zeszyty, teczki, segregatory i inne papiernicze rzeczy, które kupiłam sobie z myślą o studiach. Spakowałam też kilka dodatków do pokoju które chcę zabrać ze sobą. Przygotowałam też listę rzeczy, których mi brakuje, a mogę zabrać w domu, bo tutaj są zbędne (suszarka na ubrania, waga kuchenna etc.).
Dziś jestem na mieszkaniu, chcemy podpiąć Internet żeby był kiedy już się wprowadzimy, przy okazji umyję sobie okna i powieszę nową firankę.
Wszystko mam przygotowane i na bieżąco uzupełniam "pierwszą listę zakupów do zrobienia", czyli rzeczy codziennego użytku oraz spożywka, która będzie mi niezbędna. Muszę Wam powiedzieć, że dawno nie byłam tak zorganizowana! Muszę jeszcze kupić firanki (mam prawie dwumetrowe okna na mieszkaniu, więc firanki będą mi niezbędne). Mam w planach rozpocząć na blogu serię home decor oraz coś na temat studenckiego budżetu - jak go uzupełniać i rozporządzać pieniędzmi. Ale to innym razem :) Czy są tutaj jacyś studenci lub blogerki z Rzeszowa ?:)
Ja autostradą do Rzeszowa mam raptem 20-30minut :) Nie byłam tam od kiedy zrobiłam prawo jazdy :D
OdpowiedzUsuńto musisz kiedyś do mnie wpaść ! :D
UsuńWidzę, że trochę tego jest :)
OdpowiedzUsuńTeż muszę w końcu pomyśleć o studiach i trochę ożywić mój pokój na stancji :D muszę pomyśleć o jakiś ciekawych dodatkach do niego :P
OdpowiedzUsuńJa mam w planach zrobić taaaką rewolucję, że kopary opadną haha ;)
UsuńNie chcę jeszcze :D :(
OdpowiedzUsuńchcesz chcesz! :D
UsuńRozsądne pakowanie ;) Ja też muszę zrobić mały przegląd. Ja na czas studiów się nie wprowadzam, bo studiuję w weekendy. Ale czasem żałuję, że nie poszłam na dzienne studia :D
OdpowiedzUsuńdzienne studia mają swoje uroki ;)
UsuńJa zaczynam w tym roku studia jednak niestety lub stety się nie przeprowadzam, będę sobie dojeżdżać 40 km dziennie ;)
OdpowiedzUsuńp a u l y n n e x - klik!
zawsze to oszczędność pieniędzy :)
UsuńNo to kochana powodzenia:)
OdpowiedzUsuńNiedziękuję ♥
UsuńA ja w tym roku rozpoczynam swój pierwszy rok studiów i już nie mogę się doczekać :)
OdpowiedzUsuńI am Journalist
Nie dziwię się haha ;)
UsuńOj tak ! Życie studenckie ma dużo plusów :))
OdpowiedzUsuńGratuluję tak dobrego zorganizowania ;)
ja już tesknie za Rzeszowem :P tez powoli pakuje manatki ale idzie mi opornie, bo nie wiem czy bede miala auto czy nie, wiec nie wiem ile pakowac
OdpowiedzUsuńDo Rzeszowa mi bardzo daleko :D Ale też muszę wziąć się za "szafowe" porządki :D
OdpowiedzUsuńja też jestem w trakcie pakowania na studia :)
OdpowiedzUsuńCzy mogłabyś poklikać w linki na moim blogu?
http://photo-andyou.blogspot.com/
A ja dziś się obroniłam ;) Baw się dobrze w tym roku akademickim ;)
OdpowiedzUsuńwww.izabielaa.blogspot.com
Ojej gratki ♥
Usuńświetny post, bardzo przydatny:)
OdpowiedzUsuńja jestem tez studentka i w niedziele czeka mnie wyprowadzka :D ciesze sie , tesknie za tym klimatem troche :D
OdpowiedzUsuńmi też już się tęskniło ;)
Usuńnie wyobrażam sobie spakowania się w jedną walizkę i wyjechania do innego miejsca bez moich wszystkich klamotów, podziwiam :D
OdpowiedzUsuńnie pakuję się w jedną walizkę, jest tego dużo więcej ;)
UsuńJa też wracam nad studia. Mieszkam z ludźmi z Podkarpackiego :)
OdpowiedzUsuńO proszę jaki świat jest mały ;)
Usuńja niestety jestem tak przywiązana do swoich rzeczy, że przy przeprowadzce do Gdańska wzięłam ze sobą dosłownie wszystko:)
OdpowiedzUsuńHaha, ja też zabrałam większość.. ;d
Usuńpowodzenia na studiach ;)
OdpowiedzUsuńNiedziękuję;)
UsuńJa zaczynam magisterskie ;) Ale ja będe sobie kursować Gdańsk - Gdynia, także mi stancja jest zbędna.
OdpowiedzUsuńCzekam na ten post o tematyce studenckiej!
Gratuluję takiej sumiennej organizacji. U mnie caaały czas spontan i dezorganizacja : P
dezorganizacja słowo na porządku dziennym w moim słowniku,... ;D
UsuńJoanno, ale jesteś zorganizowana :D trochę Wam zazdroszczę tego studenckiego życia :)
OdpowiedzUsuńHaha no tak, takie życie ma spore plusy ;;)
UsuńJa też niedawno robiłam porządki w ubraniach - długo się do tego zabierałam. A jeśli chodzi o studia, to mam je już za sobą.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że i mi uda się je zakończyć ;)
UsuńAch życie studenckie :) powodzenia na uczelni i baw się dobrze ;) pozdrawiam Joanna.
OdpowiedzUsuńNiedziękuję<3
Usuńpodziwiam za mega zorganizowanie ;)) ja dopiero dzisiaj i jutro zaczynam ogarnianie, pakowanie i kupowanie, chociaż listę rzeczy mam więc nie jest ze mną aż tak tragicznie! ;D poza tym to w neidzielę już jade do Lublina, więc mało czasu ;o
OdpowiedzUsuńTy to jesteś całe życie na krawędzi haha :D
UsuńI ja wracam do szkoły... niestety ; /
OdpowiedzUsuńTeż jestem studentką, ale moje życie wygląda ciut inaczej. Mieszkam z chłopakiem, mieszkanie mamy prawie całe już urządzone, wracając tam nie zastanę pustej lodówki... Także same plusy, haha :) Zapraszam, melodylaniella.blogspot.com
OdpowiedzUsuńFajnie Wam tak ♥
UsuńIdealnie opisałaś na wstępie życie studentów. U mnie akurat nie ma cotygodniowej studniówki, bo jestem nudną domatorką, ale domyślam się, że u większości studentów tak jest :D Ja jadę do Wrocławia w środę i jak co roku mam sprzeczne uczucia - z jednej strony cieszę się, że wracam, bo kocham Wrocław i moje studia, z drugiej - zadomowiłam się znowu w domu przez te 3 miesiące. :)
OdpowiedzUsuńoj tak moje uczucia były podobne.. ;) ja też nie baluję co tydzień, ale staram się wychodzić do ludzi :D
UsuńOoo pomysł na nowy cykl super i czekam na niego z niecierpliwością! :-) Ja również powoli sprowadzam się na stancję, dzisiaj zawiozłam już część rzeczy :-)
OdpowiedzUsuńJa rozpoczynam studia w tym roku i kompletnie nie wiem od czego zacząć, ile zeszytów, segregatorów ! Nic :) pomocy!!!
OdpowiedzUsuńwszystko sama zobaczysz :) zeszytów tyle ile przedmiotów, resztę dokupisz w trakcie ;)
UsuńJa nie muszę się pakować za to muszę codziennie dojeżdżać 80km nie wiem co lepsze
OdpowiedzUsuńpowodzenia w nowym roku :)
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie :)
http://fashinka.blogspot.com/
niedziękuję;)
OdpowiedzUsuńja studiowałam u siebie, więc mieszkałam w domu :D
OdpowiedzUsuńza rok idę do Rzeszowa, ale zaocznie, więc nie będę musiała się przeprowadzać.. no chyba, że mi odwali i pójdę do Krakowa albo Warszawy.. Ale wtedy to dwa tiry musiałabym wynająć do przeprowadzki :D