grudnia 10, 2018

MÓJ KOSMETYCZNY ZIMOWY NIEZBĘDNIK | CARMEX, CLINIQUE, A-DERMA I INNI

Zima to taki czas kiedy zawartość mojej torebki wzrasta praktycznie dwukrotnie. Pomijam już zapas chusteczek bez których nie wyobrażam sobie tego okresu, chciałabym się raczej skupić głównie na moich kosmetycznych niezbędnikach które staram się mieć zawsze przy sobie.



Balsam to ust to zdecydowanie podstawa. Zawsze staram się mieć jeden przy sobie, bo spierzchnięte usta to u mnie w tym okresie chleb powszedni. Totalnym hiciorem okazał się u mnie dość kultowy już Carmex Classic. Zdaję sobie sprawę, że opakowanie nie jest do końca higieniczne, ale właśnie ta wersja przypasowała mi najbardziej. Nie próbowałam innych wariantów zapachowych, ale strasznie podoba mi się ten mentolowy zapach. Sprawdza się o wiele lepiej od droższych tego typu produktów, więc jeśli jakimś cudem jeszcze go nie testowaliście - koniecznie to zmieńcie!

Elementem obowiązkowym w mojej torebce w czasie zimy jest też szczotka do włosów. Wiatr i niska temperatura wpływają na moje włosy tragicznie i potrzebuję je od czasu do czasu rozczesać. Jeden egzemplarz szczotki trzymam w pracy, drugi w domu a trzeci noszę w torebce. Po rozczesaniu włosy wyglądają o niebo lepiej.

Punkt kolejny i zarazem coś mega oczywistego to krem do rąk. W ciepłe dni sięgam po niego od wielkiego dzwonu, natomiast kiedy widzę, że moja skóra zaczyna mocno się wysuszać przez temperaturę panującą na zewnątrz to w każdą torebkę wkładam sobie jakiś mini krem do rąk. Moim ulubieńcem w tej kategorii jest regenerujący A-Derma Original Care. Jest co prawda nieco droższy ale bardzo skuteczny. Swój trzymam w pracy i uwierzcie mi działa cuda. Natomiast na stoliku przy łóżku czeka w pogotowiu w opakowaniu z pompką balsam regenerujący do rąk i paznokci Vis Plantis. Jest niezawodny, ma wygodny dozownik i za 300 ml zapłacimy ok. 16 zł.

Jestem mocno leniwa jeżeli chodzi o używanie balsamów do ciała, dlatego staram się rekompensować to pod prysznicem i kiedy tylko robi się chłodniej zaczynam sięgać po oliwki dla dzieci, których używam właśnie podczas kąpieli. Testowałam kilka olejków przeznaczonych stricte pod prysznic jednak oliwka dla dzieci z Babydream sprawdza się u mnie póki co najlepiej i kosztuje grosze. Skóra po takiej kąpieli jest niesamowicie nawilżona!

Staram się też aby moja twarz była odpowiednio nawilżona. Nie zawsze mam czas na nakładanie maseczek w płachcie czy tych tradycyjnych dlatego przynajmniej raz w tygodniu decyduję się na Clinique Moisture Surge czyli nawilżającą maseczkę na noc przeznaczoną do wszystkich rodzajów skóry. To dla mnie mega wygodna opcja. Obecnie stosuję całą serię Moisture Surge z Clinique i jestem nią oczarowana!


Koniecznie dajcie znać jakie są Wasze ulubione kosmetyki na zimę ;-)! 

3 komentarze:

  1. Miałam kiedyś Carmexa, ale w tubce. Fajny był :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Szczotka do włosów to absolutna konieczność. Czapka, szalik i z włosów robią się supełki. Co do Clinique to miałam jeden krem z tej firmy i myślę, że chyba muszę do niego wrócić :)

    OdpowiedzUsuń
  3. z clinique słyszałam o tym kremie do twarzy z tej serii, ale jeszcze go nie miałam :(


    Zapraszam na mój blog parentingowy

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny :)
Koniecznie poinformuj mnie jeśli zaobserwujesz mojego bloga :-)