Która z Nas nie kocha perfum? W zeszłym roku przed świętami wyszłam do Was z propozycją idealnego prezentu dla niego czyli męskiej perfumy Paco Rabanne - Invictus. Ten zapach spodobał mi się tak bardzo, że postanowiłam rozglądnąć się za damskim odpowiednikiem. Nie minęło dużo czasu i Paco Rabanne Olympea Intense pojawiła się na mojej toaletce. Dlaczego wersja Intense oraz co o niej sądzę po roku używania? Szukajcie wszystkiego w dalszej części wpisu. Zapraszam do lektury! ;-)
Jak na typową babę przystało wzrok przykuło głownie opakowanie. Co pierwsze rzuciło mi się w oczy to mega zgrabny kartonik - jest maksymalnie płaski, zero niepotrzebnej przestrzeni. Na obrazku już widać skrzydła które są głównym motywem perfum. Flakonik jest przezroczysty ze złotymi skrzydłami po bokach. Nie wiem jak na Was ale na mnie robi on ogromne wrażenie! Atomizer działa poprawnie, nie zdarzyło mi się żeby się zaciął etc. Pierwsze wrażenie bardzo pozytywne! Ponadto po roku użytkowania nie widzę żadnych ale to żadnych śladów zużycia co jest ogromnym plusem, bo flakonik został wykonany naprawdę mocno solidnie. Same perfumy mają rudawy kolor co pięknie współgra z opakowaniem.
Olympea Intense z pewnością nie przypasuje każdemu. Jest to zapach dość aromatyczny, intensywny, ale nie typowo wieczorowy. Ja używam go zarówno na co dzień jak i na specjalne wyjścia. Często kiedy mam go na sobie jestem pytana czym tak ładnie pachnę. W skład wchodzi bursztyn, wanilia i sól. Sama nie potrafię do niczego go porównać, jednak wiem na pewno, że nie jest to typowo słodki zapach.
Bez wątpienia ogromną zaletą jest trwałość. Nie mam drugiej równie trwałej perfumy. Nałożona rano trzyma się do wieczora, a na ubraniach aż do prania. Jest też dość wydajna - swój flakonik mam już rok i używam jej naprawdę często, a zużycie widoczne jest na zdjęciach.
Dlaczego nie zdecydowałam się na klasyczną wersję? Opcja Intense przemówiła do mnie o wiele bardziej, jest dopieszczona i to zdecydowanie mój typ. Dostępna jest też wersja Aqua, ale nie miałam okazji jej wąchać.
Marka Paco Rabanne ma w swojej ofercie całkiem sporo damskich zapachów i aż kusi mnie aby przetestować inne. Jesteśmy bardzo zadowoleni z jakości i trwałości Invictusa, Olympea też nie ma sobie równych więc rozglądam się za kolejnym flakonikiem.
Swój flakonik zamówiłam oczywiście na NOTINO.PL gdzie za 50 ml zapłacimy 195 zł, więc cena jest bardzo kusząca (obecnie trwa promocja więc naprawdę warto z niej skorzystać)! Dostępna jest jeszcze opcja 80 oraz 30 ml.
Znacie ten zapach? Koniecznie podzielcie się swoimi ulubieńcami zapachowymi!
Olympea Intense z pewnością nie przypasuje każdemu. Jest to zapach dość aromatyczny, intensywny, ale nie typowo wieczorowy. Ja używam go zarówno na co dzień jak i na specjalne wyjścia. Często kiedy mam go na sobie jestem pytana czym tak ładnie pachnę. W skład wchodzi bursztyn, wanilia i sól. Sama nie potrafię do niczego go porównać, jednak wiem na pewno, że nie jest to typowo słodki zapach.
Bez wątpienia ogromną zaletą jest trwałość. Nie mam drugiej równie trwałej perfumy. Nałożona rano trzyma się do wieczora, a na ubraniach aż do prania. Jest też dość wydajna - swój flakonik mam już rok i używam jej naprawdę często, a zużycie widoczne jest na zdjęciach.
Dlaczego nie zdecydowałam się na klasyczną wersję? Opcja Intense przemówiła do mnie o wiele bardziej, jest dopieszczona i to zdecydowanie mój typ. Dostępna jest też wersja Aqua, ale nie miałam okazji jej wąchać.
Marka Paco Rabanne ma w swojej ofercie całkiem sporo damskich zapachów i aż kusi mnie aby przetestować inne. Jesteśmy bardzo zadowoleni z jakości i trwałości Invictusa, Olympea też nie ma sobie równych więc rozglądam się za kolejnym flakonikiem.
Swój flakonik zamówiłam oczywiście na NOTINO.PL gdzie za 50 ml zapłacimy 195 zł, więc cena jest bardzo kusząca (obecnie trwa promocja więc naprawdę warto z niej skorzystać)! Dostępna jest jeszcze opcja 80 oraz 30 ml.
Znacie ten zapach? Koniecznie podzielcie się swoimi ulubieńcami zapachowymi!
Znam wersję standardową, ale na mojej skórze najbardziej wybijają się słone nuty, co nie do końca mi się podoba.
OdpowiedzUsuńcudowny jest ten zapach :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na mój blog o gotowaniu
Kocham ten zapach! Dwa lata temu pisałam o nim na blogu :)
OdpowiedzUsuńmiałam ten zapach i był to najlepszy zapach jaki miałam do tej pory ;)
OdpowiedzUsuńKusi mnie ten zapach.
OdpowiedzUsuńNie znam tego zapachu, ale już od dawna szukam jakiegoś dla siebie. Parę razy nacięłam się i kupiłam bardzo nietrwałe, i trochę się zraziłam.
OdpowiedzUsuńTo świetny zapach. Bardzo kontrastowy jeżeli chodzi o nuty zapachowe, ale trudno się w nim nie zakochać. :-)
OdpowiedzUsuńNie jestem wprawdzie do końca przekonana czy ten zapach jest dla mnie. Czasami jednak mam ochotę być taką niedostępną kobietą... Skończył się mój ulubiony Lady Million Lucky i właśnie go zamawiam w sklepie https://perfumy.pl/firm-pol-95-Paco-Rabanne.html sprawdziłam i jest też mała próbka olympea intense za 11 zł, więc już jest w koszyku! Czekam z niecierpliwością na kuriera! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń