Przyszła pora na kolejną dawkę ulubieńców. Nieco przeskoczyłam literki, ale spokojnie - wrócę do tych pominiętych ;-) Dzisiaj mam dla Was propozycję marek takich jak Lirene, L4L oraz Loreal. Przyznam się, że miałam mały dylemat co wybrać ale koniec końców wyłoniłam po jednej perełce z każdej marki. Jeśli jesteście ciekawe konkretów - zapraszam do dalszej części wpisu!
LIRENE BODY ARABICA CZYLI BALSAM SAMOOPALAJĄCY DO CIAŁA.
Balsam występuje w dwóch wersjach kolorystycznych - Cafe Latte oraz Cafe Mocha. Ja korzystam z wersji do ciemniejszej karnacji czyli Cafe Mocha. Pierwszy taki balsam kupiłam jeszcze w liceum i bardzo spodobało mi się to jak zachowuje się na skórze. To nie jest typowy samoopalacz, bo efekt jaki daje jest o wiele bardziej dyskretny i naturalny. To jedyny produkt którym nie zrobiłam sobie plam. Do tego pięknie pachnie kawą! Nie zrobimy nim sobie smug i kosztuje grosze. Bardzo lubię markę Lirene, jeszcze nigdy nie zawiodłam się na ich produktach! Koniecznie go wypróbujcie jeśli wcześniejsze próby z samoopalaczami okazały się fatalne. Mam nadzieję, że równie dobrze sprawdzi się u Was!
LONG 4 LASHES CZYLI SERUM STYMULUJĄCE POROST I WZMACNIANIE RZĘS.
Próbowałam wielu tego typu produktów, ale to odżywka do rzęs z L4L sprawdza się u mnie najlepiej. Wracam do niej co jakiś czas i przerobiłam łącznie jakieś 5 - 6 opakowań. Produkt genialnie działa na moje rzęsy, rosną po nim jak szalone! Udało mi się nim też uzupełnić braki w brwiach, próbowałam je zapuścić niestety bezskutecznie aż w końcu wypróbowałam tej odżywki i zadziały się cuda. Zarówno do rzęs jak i brwi sprawdziła mi się prześwietnie, jeśli macie ochotę na wachlarz rzęs nie sięgając po te sztuczne - polecam wypróbować tą odżywkę. Efekt widoczny przynajmniej u mnie już po kilku dniach stosowania. Do tego rzęsy są widocznie wzmocnione i wyglądają obłędnie nawet bez tuszu.
LOREAL PARIS INFAILLIBLE CZYLI DŁUGOTRWAŁY PODKŁAD W PŁYNIE.
Miałam spore wątpliwości jeżeli chodzi o ten podkład ale czytając tyle pochlebnych opinii postanowiłam sama wypróbować i jestem nim zachwycona. Podkład ma wykończenie półmatowe i daje bardzo naturalny efekt. Jego konsystencja jest bardzo lekka ale ma bardzo dobre krycie. Trzyma mi się na twarzy cały dzień, nie wyświeca się i nie ściera. Jestem z niego bardzo zadowolona, ale więcej o nim planuję napisać w osobnym wpisie.
Znacie któregoś z moich ulubieńców? Koniecznie podzielcie się ze mną swoimi typami z tych marek!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za odwiedziny :)
Koniecznie poinformuj mnie jeśli zaobserwujesz mojego bloga :-)