W swoim życiu przetestowałam już naprawdę spore grono podkładów - jedne były lepsze inne gorsze. Jedne dobrze kryły, ale wysuszały cerę, podkreślały suche skórki, drugie dawały naturalny efekt, ale kompletnie nie kryły. Este Lauder był jednym z pierwszych podkładów, który mnie zadowalał, ale z biegiem czasu zaczął mnie coraz bardziej denerwować. Jest zdecydowanie za ciężki na co dzień, dlatego szukałam czegoś lepszego i w końcu mam - Vichy Dermablend to mój nowy hicior. Jest prawie bez wad. Jeśli jesteście ciekawe dlaczego tak się nim zachwycam - zapraszam do dalszej części wpisu.
Moja opinia:
Opakowanie: Podkład zamknięty jest w czarnej tubie, która stoi na zakrętce. Jego szata graficzna jest dość prosta, ale to mi się w nim bardzo podoba - istotne informacje oraz numerek odcienia na widoku. Kosmetyk nie posiada pompki, nad czym specjalnie nie ubolewam, bo lubię taką formę aplikacji, Z pompką jest na pewno wygodniej, ale mi nie przeszkadza wyciskanie produktu z opakowania. Jedyny minus jest taki, że zdarza się zaaplikować podkładu za dużo i wtedy nie wiadomo co z tym zrobić. Zakrętka jest wiecznie upaćkana, ale to takie moje czepialstwo. Całość zapakowana była jeszcze w kartonik, więc pierwsze wrażenie bardzo dobre - ekskluzywny kosmetyk!
Konsystencja: dla mnie idealna. Nie jest lejąca jak np. Este Lauder lub Loreal True Match ani gęsty jak Revlon Colorstay tylko taki w sam raz - jest bardziej gęsty niż rzadki, ale też nie taki bardzo zbity.. Nie wiem czy zrozumieliście cokolwiek z tych moich porównań... :) W każdym razie bardzo przyjemnie się go aplikuje. Ja najbardziej lubię nakładać go palcami oraz gąbeczką.
Kolor: jedynym minusem tego podkładu jest kolor. W ofercie Vichy mamy jedynie pięć (ewentualnie sześć, nie jestem pewna) odcieni. Ja posiadam ten z numerkiem 15 Opal i jest to najjaśniejsza wersja, która wpada nieco w różowe tony. Wszystko całe szczęście idzie dopracować pudrem i w moim przypadku ładnie wtapia się w koloryt skóry ( dla porównania w Revlonie jestem coś pomiędzy 150 a 180).
Trwałość: producent obiecuje Nam trwałość 16 godzin, Moi Drodzy... To nieprawda. Miałam kiedyś taką sytuację, że w makijażu byłam bardzo długo i wyobraźcie sobie, że ten podkład wytrzymał mi na twarzy praktycznie 30 godzin! Wiem, że nie powinnam narażać skóry na takie ekscesy, ale stało się - jednorazowa akcja, dość intensywny czas i tak wyszło. Byłam w niezłym szoku kiedy podliczyłam ile mam na sobie tapetę - moje koleżanki też, bo podkład utrzymał się w stanie bardzo dobrym. Jestem tym oczarowana!
Krycie: jak dla mnie ten podkład ma krycie idealne. Jest bardzo mocno kryjący, idealny dla osób z problemami skórnymi, przebarwieniami itp.
Wykończenie: uwielbiam też efekt końcowy jaki daje mi ten podkład. Nie jest to płaski mat, którego już nie lubię, ale nie jest to też brzydkie świecenie. Promienista cera - coś co lubię~
Cena/pojemność: podkład o standardowej pojemności 30 ml na Iperfumy.pl kosztuje 75 zł, taniej nigdzie go nie widziałam :-)
Za tą trwałość jestem za niego w stanie dać dużo więcej ;-) Znacie ten podkład?
jednak wolę azjatyckie kremy BB :P
OdpowiedzUsuńNiestety nie miałam okazji testować :/
Usuńnigdy nie miałam z nim do czynienia;)
OdpowiedzUsuń30 godzin ? O matko i córko - gdzie czas na sen :D
OdpowiedzUsuńDłuższa historia.. ;D
UsuńOstatnio często widzę jego reklamę w tv i mnie zaciekawił. U mnie Revlon CS sprawdza się świetnie, ale od czasu do czasu lubię próbować czegoś nowego ;)
OdpowiedzUsuńRevlon przestał się u mnie sprawdzać :/
UsuńCiekawa jestem jakby sie sprawdził u mnie.
OdpowiedzUsuńAkurat z kremów vichy jestem zadowolona:)
Mógłby być dobry z racji krycia, ale coś czuję że miałabym problemy z odpowiednim doborem odcienia.
OdpowiedzUsuńNiestety gama kolorów jest strasznie okrojona :/
UsuńFajna sprawa na jakieś wyjścia, gdy nie ma się czasu poprawiać makijaż
OdpowiedzUsuńja go sobie chętnie sprawię na właśnie takie wyjatkowe sytuacje ;)
OdpowiedzUsuńHaha mój naoczny świadek ;)
Usuńkurczaki, szkoda, ze tanszy nie jest :D
OdpowiedzUsuńcena wysoka, ale jakość też świetna :)
UsuńZ Vichy jeszcze nie miałam nic do makijażu.
OdpowiedzUsuńDla mnie byłby za ciemny ;c a szkoda, bo bym go chętnie spróbowała xD
OdpowiedzUsuńNiestety nie byłoby dla Ciebie koloru :/
Usuń