lutego 15, 2016

MASKARA ZWIĘKSZAJĄCA OBJĘTOŚĆ RZĘS - LOREAL VOLUME MILLION LASHES SO COTURE


Okazuje się, że do niektórych kosmetyków muszę najzwyczajniej w świecie dorosnąć, haha :) A tak na poważnie - może nie tyle ja muszę dorosnąć, co one muszą odleżeć swoje. Tak było w przypadku produktu, o którym dziś chcę Wam wspomnieć, a mianowicie - maskarze do rzęs Volume Million Lashes So Coture z Lorala. Pisałam o niej przy okazji wpisu o sześciu maskarach które obecnie używam. Ta z Loreala zajęła czwarte miejsce. Dziś ten ranking wyglądałby inaczej i maskara So Coture zajęłaby pierwszą, ew. drugą pozycję. Dlaczego? Po prostu musiała sporo odleżeć i podeschnąć - serio. Przez pierwsze kilkanaście użyć była za mokra i nie dawała efektu takiego, jaki otrzymuję teraz. Jeśli chcecie wiedzieć o niej więcej - zapraszam do dalszej części wpisu.


Moja opinia:
Opakowanie: maskara z firmy Loreal zamknięta jest w bardzo ładnym, luksusowo wyglądającym opakowaniu w pięknym kolorze. Pierwsze wrażenie jest maksymalnie pozytywne. Kojarzy mi się z tuszem z wyższych półek. Napis starł mi się minimalnie ale pod sam koniec używania. Generalnie łatwo się odkręca, nie zacina. 

Szczoteczka jest sylikonowa, bardzo dobrze dostosowuje się do rzęs i bezbłędnie je rozdziela. Nie jest ani za duża ani za mała - w sam raz do każdego typu oka. Dla miłośniczek szczoteczek sylikonowych będzie z pewnością idealna.

Trwałość: tusz trzyma się na rzęsach calutki dzień. Jest bardzo czarny i taki kolor zachowuje się aż do zmycia. Jeśli jesteśmy przy zmywaniu - muszę używać dwufazowego płynu kiedy mam ten tusz na rzęsach, bo naprawdę nieźle się trzyma. Nie osypuje się ani nie odbija - super!

Efekt: pisałam kiedyś, że brak mi w nim efektu WOW. Wycofuję to - tusz wyleżał swoje, trochę
przysechł i robi z rzęs piękny wachlarz. Dobrze rozdziela je, delikatnie odbija od nasady. Rzęsy są pogrubione i obiecana przez producenta objętość jest faktycznie widoczna. Dwie warstwy tego tuszu dają efekt jak dla mnie wieczorowy - rzęsy są na maksa podkreślone, jednocześnie ładnie rozdzielone.

Cena/dostępność: tusz ma standardową gramaturę (9,5ml) i możecie go dostać np. na Iperfumy.pl

Podsumowując: nie sądziłam, że ten tusz skradnie moje serce! Początkowo byłam do niego bardzo sceptycznie nastawiona, brakowało mi zachwytu, nie rozumiałam dlaczego każdemu się on tak podoba. Dałam mu jednak drugą szansę i tusz był po prostu za mokry. Lekko wyschnięty zaczął działać cuda i teraz wiem, że chętnie do niego powrócę. Moja kolekcja tuszy jest dość spora, więc pewnie nie będzie to za szybko - tak czy siak będę o nim pamiętać ;-)


Czy Wy znacie już ten wysławiony wszędzie tusz? Jakie jest Wasze zdanie na jego temat? A może polecacie jakiś inny tusz z Loreala? Koniecznie podzielcie się swoimi opiniami!

25 komentarzy:

  1. Ja zdecydowałam się na jego zakup całkiem niedawno. Głównie za sprawą opinii, które krążyły na jego temat wśród urodomaniaczek. No i niestety... jak dla mnie okazał się totalną klapą :( Moje rzęsy z natury są proste, opadające i niestety bez użycia zalotki i dobrego tuszu ani rusz. Od lat byłam (w zasadzie nadal jestem) wierna Max Factorowi Masterpiece ale zdecydowałam się mimo wielkich oporów na wypróbowanie czegoś nowego i padła właśnie na So Couture L'oreala. Niby rzęski piękne, czarne, idealnie rozdzielone, ale niestety mimo wielu prób, wielu technik i niezawodnej zalotki rzęsy zwyczajnie po chwili opadają co daje koszmarny obraz smutnego oka. Bardzo szkoda mi pięniędzy wydanych na niego, ale... może własnie mój także musi swoje odczekać?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Całkiem możliwe! Spróbuj powrócić do niego znów za jakiś czas :)

      Usuń
  2. Muszę go wypróbować. :D Dotychczas używałam Lovely Pump Up jednak ostatnio bardzo mnie denerwuje, bo już po tygodniu zasycha i nie nadaje się do niczego. :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może kupiłaś otwierany w sklepie egzemplarz? Ja już bardzo dawno używałam tego tuszu, muszę kiedyś do niego wrócić ;)

      Usuń
  3. To tusz dla mnie! Dużo dobrego o nim czytałam i słyszałam i chyba w końcu się skuszę. Efekt na rzęsach rzeczywiście bardzo fajny :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Szczoteczka bardzo w moim guście :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ładnie wydłużył. Hmmm ciekawa jestem jakby się sprawdził na moich rzęsach:)
    _________________________
    www.justynapolska.com
    Fashion&Beauty Expert

    OdpowiedzUsuń
  6. Lubię tusze z tej serii :) Jak na razie są to dla mnie najlepsze tusze do rzęs :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetnie że jesteś z tuszu zadowolona :D

    OdpowiedzUsuń
  8. U mnie też musiała swoje odleżeć, później została moim nr 1 :) Na pewno zamówię ją na wiosnę, obecnie kończę tusz, który jest godnym rywalem So Cuture ;) Zerknij do mnie ^^

    OdpowiedzUsuń
  9. Mój właśnie tak jak Twój musi poleżeć i wysuszyc sie bo na ta chwilę jest za mokry . Buziaki:)

    OdpowiedzUsuń
  10. samego tuszu tej marki nie miałam ale efekt jest ok no i szczoteczka jest taka jaką uwielbiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ten tusz to mój numer 1 :)) Cieszę się, że i Ty z czasem się do niego przekonałaś :)

    OdpowiedzUsuń
  12. z Loreal tuszu chyba jeszcze nie miałam, tyle się ich u mnie przewija ;p w każdym razie jestem bardzo zadowolona z tuszy Maybelline czy Eveline :) aktualnie testuję Roller Lasch, a twój faktycznie ładnie wygląda i ma same dobre opinie :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Tego tuszu ostatnio używałam już po raz drugi, na początku nie bardzi mi pasował bo mało zagęszczał ale z każdym zużyciem było coraz lepiej.

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja też lubię ten tusz..całkiem dobrze się sprawdza

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny :)
Koniecznie poinformuj mnie jeśli zaobserwujesz mojego bloga :-)