kwietnia 17, 2015

TROCHĘ O UTRWALAJĄCEJ PIANCE DODAJĄCEJ OBJĘTOŚCI

Cześć ☺
W ostetycznym kosmetycznym haulu pokazywałam Wam utrwalającą piankę do włosów dodającą objętości marki Kemon - Vol foram. Recenzja którą możecie przeczytać poniżej bierze udział w konkursie :) Jeśli jesteście ciekawi co sądzę o tym kosmetyku do stylizacji - zapraszam do dalszej części posta.


Trochę o samej firmie: marka Kemon powstała w 1959 roku i już od samego początku jest firmą produkującą kosmetyki do profesjonalnego użytku dedykowane przede wszystkim dla fryzjerów. Dlatego też nieco ciężej te produkty dostać. Osobiście sama chodzę do salonu fryzjerskiego w którym są używane produkty właśnie tej firmy, dlatego jeszcze chętniej zaczęłam testować ten produkt. Używam go już dłuższy czas więc pora najwyższa na recenzję :)

Moja opinia: 

Opakowanie: niesamowicie solidne, dość ciężkie i przede wszystkim bardzo praktyczne. Klasyczna podłużna tuba z wygodnym dozownikiem. Kremowy kolor z minimalnymi napisami - no dla mnie widok bardzo miły dla oka. Dozownik się absolutnie nie psuje, jest równie solidny jak reszta opakowania.

Zapach: wcześniejsze pianki jakie miałam pachniały albo sztucznie, albo brzydko, albo wcale. Ta ma delikatny, ale wyczuwalny zapach. Ponadto utrzymuje się dość długo co jest niesamowicie przyjemne! ;)

Konsystencja: jest dużo lżejsza od pianek które używałam wcześniej przez co automatycznie dużo przyjemniej się ją aplikuje. Myślę też, że to dzięki temu nie skleja włosów. Pianka jak chyba każda "rośnie" zaraz po zaaplikowaniu na rękę i znika po nałożeniu na włosy. 

Wydajność: pianki używam już kilka tygodni po każdym myciu (czyli średnio co drugi dzień) i zużycie jest w mniej więcej 1/5 opakowania więc uważam, że to niezły wynik!

Obciążenie: którego zupełnie brak! Pianka absolutnie nie powoduje, że włosy stają się oklapnięte. Największą jej zaletą jest to, że nie skleja mi włosów. 

Obietnice producenta: pianka według marki Kemon ma być utrwalająca i dodająca objętości. Jeśli chodzi o utrwalenie to pianka świetnie utrwala fale które robię prostownicą. Fryzura trzyma się naprawdę długo, a moje włosy są bardzo wymagające. Natomiast jeśli chodzi o objętość to jestem oczarowana! Moje włosy są świetnie uniesione, ale wciąż miękkie i powtórzę po raz kolejny - nie sklejone. Włosy po piance są bardzo przyjemne w dotyku. Pianka stanowi ochronę przed ciepłem suszarki więc kolejny plus!

Pojemność/Cena/Dostępność: pianka o pojemności aż 200 ml kosztuje 51 zł w Internecie. Kemon sprzedaje swoje kosmetyki jedynie w fryzjer.info oraz lokikoki.pl a także stacjonarnie w niektórych salonach fryzjerskich. Uważam, że to dobra cena biorąc pod uwagę, że to produkt do użytku profesjonalnego.

Podsumowując: pianka jest dla mnie strzałem w dziesiątkę. Już dawno odłożyłam ten kosmetyk do stylizacji włosów, bo uważałam, że nic nie robi. Jednak z użyciem tej pianki widzę sporą różnicę jeśli chodzi o układanie włosów. Moje włosy "solo" nie wyglądają za ciekawie, poniżej pozostawiam zdjęcia ze stroną wystylizowaną oraz taką nie ruszaną. Uwierzcie mi, że dzięki piance moje fale trzymają się o wiele dłużej!
 Jak widzicie stylizacja moich włosów jest konieczna. Zazwyczaj je prostuję lub związuję, ale czasami szaleję też z falami ;)!  

A czy Wy lubicie sięgać bo profesjonalne marki czy jednak stawiacie na te drogeryjne?

14 komentarzy:

  1. Faktycznie spora różnica :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. całe szczęście, że są różne specyfiki, bo chodziłabym z papierowym workiem na głowie :D

      Usuń
  2. Praktycznie w ogóle nie używam kosmetyków do stylizacji włosów, a jedynie dużo pielęgnacyjnych ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Co tam pianka, jaka piękna Ty :* ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja rzadko używam pianki :)
    Pozdrawiam serdecznie, Mój blog/ KLIK :))

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja praktycznie w ogóle nie używam pianki, ale ostatnio myślę, czy aby czasem nie zacząć :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Rzeczywiście daje sporą objętość.
    U mnie zalega pianka Nivea-nie jest bublem, ale jakoś nie lubię się z piankami:/

    OdpowiedzUsuń
  7. W sumie to pianek nie używam, ale cieszę się, że ta się sprawdza. :D

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny :)
Koniecznie poinformuj mnie jeśli zaobserwujesz mojego bloga :-)