Hej ☺ Na blogu nie pojawił się haul wrześniowy ponieważ w tamtym okresie nie kupiłam dosłownie nic. W tym miesiącu zapraszam Was na haul kosmetyczny już trzeci na tym blogu oraz na haul ubraniowy, który jest niesamowicie skromny :)
Zaczynamy od kosmetyków!
Tak prezentuje się całość, a teraz zapraszam na krótkie recenzje/opisy. Będzie to troszkę przekłamany haul bo znajdują się tutaj też nowości z początku listopada ;)
Słyszałyście o wielkiej promocji w Rossmannie? W tym roku zamiast -40% na kolorówkę za drugi produkt w tej samej lub niższej cenie nie płacimy wcale. Promocja trwa jeszcze kilka dni i podejrzewam, że jeszcze na coś się skuszę, póki co kupiłam sobie wysuszacz do lakierów z Sally Hansen oraz preparat do usuwania skórek również z Sally Hansen. Zakładając kartę Lifestyle w Super Pharm miałam okazję skorzystać z rabatu na pierwszy kupiony kosmetyk - 40%. Zdecydowałam się wtedy na lakier z Essie w pięknym miętowym kolorze. Udało mi się też dorwać w sklepie TK MAXX moje pierwsze dwa lakiery z O.P.I ! Zapłaciłam za nie nie dosłownie grosze, bo za dwa lakiery, sondę oraz jakieś ozdoby 30 zł!
Super Pharm również zorganizowało fajną akcję na ten tydzień i każdy kosmetyk do pielęgnacji twarzy można było upolować za -30%, a z kartą Lifestyle za -40%. Oczywiście skorzystałam i skusiłam się na pastę głęboko oczyszczającą oraz krem mikrozłuszczający na noc, a to wszystko z marki Ziaja. Maskę do twarzy firmy Avon kupiłam jeszcze we wrześniu, ale zaczęłam z niej korzystać dopiero w połowie października. Na tą maskę poświęcę osobny post i przygotuję recenzję :) Kupiłam ją za jakieś 10 zł kiedy maski były na promocji.
Nie pamiętam już jaka to była akcja, ale wydaje mi się, że jakaś promocja na produkty do stylizacji włosów w Hebe. Nie kupiłam wtedy nic poza lakierem do włosów marki Taft który kosztował mniej niż 10 zł. W tym tygodniu oprócz promocji w SuperPharm na kosmetyki do twarzy, za -40% można było kupić też produkty do pielęgnacji włosów z tym samym rabatem. Skusiłam się więc na odżywkę bez spłukiwania marki Gliss Kur. Szampon zapobiegający żółtej poświacie włosów marki Marion kupiłam za niecałe 8 zł w drogerii Sekret urody podobnie jak serum z Mariona do prostowania włosów.
Na stoisku Golden Rose skusiłam się na konturówkę do ust w fajnym neonowym odcieniu. Również na promocji, bo za ok.4,90 (regularna cena to koło 7 czy 8 zł). Wychwalany na całym youtube podkład z Bourjois Healthy mix kupiłam na promocji -40% na całą markę Bourjois w SuperPharm. Pomadkę z Nivea kupiłam w Rossmannie za ok. 6 zł, a tusz z Max Factora 2000 calorie za 20 zł (również jakaś promocja w Rosku). Mój ulubiony puder prasowany z Rimmela dorwałam na promocjach -40% na całą kolorówkę w SuerPharm.
Kiedy zobaczyłam w szafach Rossmanna paletkę Lovely stwierdziłam, że muszę ją kupić, bo to kosmetyk o którym czytam bardzo często i chciałabym go wypróbować. Kosztował mnie 15 zł bez grosza i póki co mam mieszane odczucia ;)
Widzicie to urocze opakowanie? Nie mogłam się oprzeć, tym bardziej, że cena tego mydła to około 3 zł. Schowałam i czeka sobie teraz na zimę... :) Isana wielki plus za tak słodkiego pingwinka ;)
Skończył mi się mój ulubiony krem z Loreal'a który pokazywałam Wam w tym poście. Z ratunkiem przyszła mi babcia i podarowała mi krem również z Loreal'a ale matująco-nawilżający z tej samej serii Triple Active.
Ostatni zakup kosmetyczny w tym poście, a zarazem najdroższy i sprawiający mi najwięcej radości to perfumy marki Calvin Klein - In2U. Długo wahałam się nad zapachem który wybrać, ostatecznie stwierdziłam, że na jesień/zimę najlepszy dla mnie będzie właśnie ten :) Kupiony w drogerii Douglas.
Jeśli chodzi o ubrania to jest ich dosłownie garstka. Można łatwo zauważyć, że na jesień przerzucam się na ciemne kolory - czarny i szary są teraz moimi ulubionymi ;) Poniżej czarne spodnie na gumkę z sh za 12 zł oraz zwykłe czarne spodnie z Pull&Bear za 45 zł. Szare dresy kupiłam w Sinsay za 40 zł, a tunikę z napisem #Selfie za 60 zł w New Yorker ;)
Zaczynamy od kosmetyków!
Tak prezentuje się całość, a teraz zapraszam na krótkie recenzje/opisy. Będzie to troszkę przekłamany haul bo znajdują się tutaj też nowości z początku listopada ;)
Super Pharm również zorganizowało fajną akcję na ten tydzień i każdy kosmetyk do pielęgnacji twarzy można było upolować za -30%, a z kartą Lifestyle za -40%. Oczywiście skorzystałam i skusiłam się na pastę głęboko oczyszczającą oraz krem mikrozłuszczający na noc, a to wszystko z marki Ziaja. Maskę do twarzy firmy Avon kupiłam jeszcze we wrześniu, ale zaczęłam z niej korzystać dopiero w połowie października. Na tą maskę poświęcę osobny post i przygotuję recenzję :) Kupiłam ją za jakieś 10 zł kiedy maski były na promocji.
Nie pamiętam już jaka to była akcja, ale wydaje mi się, że jakaś promocja na produkty do stylizacji włosów w Hebe. Nie kupiłam wtedy nic poza lakierem do włosów marki Taft który kosztował mniej niż 10 zł. W tym tygodniu oprócz promocji w SuperPharm na kosmetyki do twarzy, za -40% można było kupić też produkty do pielęgnacji włosów z tym samym rabatem. Skusiłam się więc na odżywkę bez spłukiwania marki Gliss Kur. Szampon zapobiegający żółtej poświacie włosów marki Marion kupiłam za niecałe 8 zł w drogerii Sekret urody podobnie jak serum z Mariona do prostowania włosów.
Na stoisku Golden Rose skusiłam się na konturówkę do ust w fajnym neonowym odcieniu. Również na promocji, bo za ok.4,90 (regularna cena to koło 7 czy 8 zł). Wychwalany na całym youtube podkład z Bourjois Healthy mix kupiłam na promocji -40% na całą markę Bourjois w SuperPharm. Pomadkę z Nivea kupiłam w Rossmannie za ok. 6 zł, a tusz z Max Factora 2000 calorie za 20 zł (również jakaś promocja w Rosku). Mój ulubiony puder prasowany z Rimmela dorwałam na promocjach -40% na całą kolorówkę w SuerPharm.
Kiedy zobaczyłam w szafach Rossmanna paletkę Lovely stwierdziłam, że muszę ją kupić, bo to kosmetyk o którym czytam bardzo często i chciałabym go wypróbować. Kosztował mnie 15 zł bez grosza i póki co mam mieszane odczucia ;)
Widzicie to urocze opakowanie? Nie mogłam się oprzeć, tym bardziej, że cena tego mydła to około 3 zł. Schowałam i czeka sobie teraz na zimę... :) Isana wielki plus za tak słodkiego pingwinka ;)
Skończył mi się mój ulubiony krem z Loreal'a który pokazywałam Wam w tym poście. Z ratunkiem przyszła mi babcia i podarowała mi krem również z Loreal'a ale matująco-nawilżający z tej samej serii Triple Active.
Ostatni zakup kosmetyczny w tym poście, a zarazem najdroższy i sprawiający mi najwięcej radości to perfumy marki Calvin Klein - In2U. Długo wahałam się nad zapachem który wybrać, ostatecznie stwierdziłam, że na jesień/zimę najlepszy dla mnie będzie właśnie ten :) Kupiony w drogerii Douglas.
Jeśli chodzi o ubrania to jest ich dosłownie garstka. Można łatwo zauważyć, że na jesień przerzucam się na ciemne kolory - czarny i szary są teraz moimi ulubionymi ;) Poniżej czarne spodnie na gumkę z sh za 12 zł oraz zwykłe czarne spodnie z Pull&Bear za 45 zł. Szare dresy kupiłam w Sinsay za 40 zł, a tunikę z napisem #Selfie za 60 zł w New Yorker ;)
Sprzedam spódniczkę z H&Mu z serii Divided, rozmiar 40, nowa z metką, za 40 zł, asieek13@gmail.com
Dotrwaliście do końca? :) Coś przykuło Waszą uwagę? Jestem ciekawa czy też korzystacie z promocji, bo ja, od kiedy mój budżet jest ograniczony, bardzo często, a właściwie tylko kupuję na jakiś promocjach ;) Dziś zapraszam też na mojego aska, odpowiem na każde pytanie, odpowiedzi po 19 ;) ASK.FM
Uwielbiam ten krem z L'oreal, mam nadzieję, że u Ciebie też się sprawdzi :)
OdpowiedzUsuńPóki co sprawdza się bardzo fajnie;) lubię w nim to, że tak szybko się wchłania; )
UsuńSzkoda, że nie wiedziałam, że w SP mają serię liście manuka.
OdpowiedzUsuńa mają mają ;) może jeszcze przed świętami będą jakieś promki ;)
UsuńDziś przygarnęłam to pingwinkowe mydło :D Nie mogłam mu się oprzeć!
OdpowiedzUsuńja tak samo! Jest przesłodkie ;)
UsuńJa też skorzystałam w promocji w Rossmanie, tyle, że drugi produkt, tańszy tej samej firmy jest gratis. Odżywki w spray'u są świetne. Tusz z Max Factor miałam i nie sprawdził się u mnie w ogóle, jest przereklamowany. Moim ulubieńcem jest Colossal i Pump Up, Lovely, jest chyba za 10 zł, a o niebo lepszy od 2000 calorie :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na konkurs,
http://sylwiaa-m.blogspot.com/
faktycznie mój błąd poprawiłam ;) Mam już w swoich zbiorach ten z Lovely, dla mnie bomba ;)
UsuńFajne nowości,mydełko będzie moje :)
OdpowiedzUsuńNiestety ja z lakieru SH instant dry nie jestem zadowolona. Może tobie bardziej przypadnie do gustu :)
OdpowiedzUsuńObserwuję :)
hellourszulkka.blogspot.com
Póki co sprawdza się super ;)
Usuńżel do usuwania skórek z SH niesamowicie ułatwia mi życie, a konturówki GR to dobry produkt za grosze:)
OdpowiedzUsuńdodatkowo była na nie promocja na stoiskach GR - jedyne 4,90 ;)
UsuńZestaw z Sally Hansen jest świetny, na pewno będziesz zadowolona ;)
OdpowiedzUsuńŚwietne nowości. Bardzo lubię odżywki Gliss Kur:)
OdpowiedzUsuńciekawa jestem jak się sprawdzi ten krem z Ziaji:)
OdpowiedzUsuńMy też zakupiłyśmy w tym miesiącu cosik z Gliss Kur'a ;)
OdpowiedzUsuńPiękna spódniczka. Szkoda, że rozmiar 40 :(
Pozdrawiamy
maseczkę z planet spa lubię, jednak wolę chiński żeń-szeń;p za to oczyszczanie z Ziaji rewelacja. Spódniczka w kotki śliczna, ale dziwnie czuałabym się w niej;p chyba ejstem za stara na takie motywy;p
OdpowiedzUsuńjeszcze nie miałam okazji testować tej z żeń-szeniem, ale jak skończy mi się ta, to chętnie wypróbuję ;)!
UsuńMam tą paletkę cieni i niestety są kiepskie. Bardzo słabo napigmentowane. Gdy nakladam te jaśniejsze mam wrażenie,że ścierają chwilę po nalożeniu :(
OdpowiedzUsuńodnoszę podobne wrażenie - zero szału tak na prawdę ;)
UsuńOd dawna czaję się już na jakieś perfumy CK, ale zawsze cena mnie trochę odstrasza. Może Mikołaj mi je podaruje, bo chyba byłam grzeczna w tym roku :D
OdpowiedzUsuńWidzę u Ciebie mnóstwo ciekawych nowości - mydełko z pingwinkiem też kupiłam, a o paletce lovely słyszałam różne opinie -sama nie miałam jeszcze okazji przetestować :D
Bloga dodaję do obserwowanych ♥
http://juicy-raspberry.blogspot.com/
Udane zakupy :)) Spódniczka urocza <3 szkoda, że rozmiar na mnie za duży :(
OdpowiedzUsuńmam ten sam problem - niestety jest za duża ;/
Usuń