Mimo, że mam otwarte trzy kremy do rąk, to kiedy zobaczyłam opakowanie tego nagietkowego kremu stwierdziłam, że chcę akurat ten nosić ze sobą w torebce. Dodatkowo zachęciło mnie wielkie bum na kosmetyki rosyjskie, więc pomyślałam, że ten kosmetyk może okazać się bardzo fajny szczególnie teraz - kiedy skóra po zimie jest wyjątkowo sucha. Krem otrzymałam na spotkaniu blogerek w Łańcucie.
Obietnice producenta:
Moja opinia:
Opakowanie: jak już na początku powiedziałam - bardzo mnie urzekło swoją prostotą. Opakowanie trochę jak dla pasty do zębów, ale jest dużo bardziej miękkie, dzięki czemu produkt wydobywa się z łatwością. Wszystkie napisy są po rosyjsku (oprócz składu), jedynie z tyłu znajduje się papierowa naklejka po polsku, która niestety z biegiem czasu się ściera.
Konsystencja: bardzo przyjemna. Produkt jest niesamowicie lekki, szybko się wchłania, równomiernie rozprowadza. Nie pozostawia żadnej tłustej powłoki co jest wyjątkowo ważne dla mnie przy kremach do rąk.
Zapach: nagietkowy, nie czuć w kremie żadnej chemii, żadnych sztucznych zapachów, czujemy tylko to co powinniśmy czuć. Zapach nie utrzymuje się jakoś specjalnie długo na rękach.
Działanie: krem ma chronić przed szkodliwym działaniem detergentów i środków dezynfekujących - swoją drogą pierwszy raz czytam takie coś na opakowaniu kremu do rąk :) Produkt przede wszystkim ładnie nawilża dłonie. Jak już wspomniałam szybko się wchłania, zostawiając skórę bardzo miękką i przyjemną w dotyku. Nie wiem jak sprawa się ma jeśli chodzi o środki czystości, bo zazwyczaj ubieram do sprzątania rękawiczki, ale np. po kontakcie z płynem do mycia naczyń krem działa na ręce wspaniale. Dobrze poradził sobie też z moimi suchymi kostkami.
Dostępność/cena: nigdzie niestety nie znalazłam informacji ile owy produkt kosztuje, oraz gdzie jest dostępny. Niestety nie ma go również w ofercie sklepu Ecokraina skąd właśnie ja mam produkt. Jeśli dowiem się gdzie i za ile go zdobyć dam Wam znać ;)!
Podsumowując: to mój ulubiony krem! Żałuję, że nigdzie go nie widzę, bo w końcu mi się przecież skończy ;-) Jeśli wiecie gdzie można go dostać koniecznie dajcie znać!
Podsumowując: to mój ulubiony krem! Żałuję, że nigdzie go nie widzę, bo w końcu mi się przecież skończy ;-) Jeśli wiecie gdzie można go dostać koniecznie dajcie znać!
Zapraszam też do udziału w projekcie (kliknij w obrazek żeby się zapisać) ☺
Rozpoczął się pierwszy tydzień, ale wciąż możecie się zapisywać ;)!
Lubię nagietkowe kosmetyki. Masc to mój ulubieniec :)
OdpowiedzUsuńWidziałam go w wielu sklepach internetowych w cenie od 3 zł :)
OdpowiedzUsuńo kurcze to świetna cena widzę ;)
UsuńMiałam i podzielam Twoją opinię :) ja swój kupiłam w sklepie internetowym Skarby Syberii za zawrotną cenę 4,99zł :) Polecam :)
OdpowiedzUsuńmam z tej firmy kremy do twarzy avocado i zielona hernata sa super
OdpowiedzUsuńNigdy go nie widziałam, więc niestety nie pomogę :D
OdpowiedzUsuńja mam oliwkowy i też w torebce noszę, jets mały i praktyczny i dobrze nawilża:)
OdpowiedzUsuńooo ciekawe czy jest tak samo fajny. Kiedyś jak się natrafię to kupię ;)
UsuńPiękne opakowanie, chętnie bym się skusiła na niego :)
OdpowiedzUsuńhehe, ja też jakbym zobaczyła go w sklepie kupiłabym ze względu na samo opakowanie chociażby :D
Usuńswietny blog, fajnie piszesz , bede tu zagladac co jakis czas obowiazkowo!
OdpowiedzUsuń