DOMOWE SPA DLA WŁOSÓW

Jak dbać o włosy? Wbrew pozorom to nie łatwa sztuka, ba dla mnie to wręcz czarna magia. Nie zawsze wiem jak dobrać odpowiednie kosmetyki dla swojego rodzaju włosów, dlatego jak już coś mi się sprawdzi to często do tego wracam. Dzisiaj krótko o moim domowym SPA dla włosów!

Opowiem Wam dzisiaj o pielęgnacji włosów niefarbowanych, bo takie posiadam. Są falowane, męczone przeze mnie prostownicą i raczej suche w kierunku do normalnych. Nie zależy mi na długości i tutaj moja pierwsza zasada - regularnie podcinam końcówki! Wizyty u fryzjera się nie boję, a dzięki temu włosy wyglądają na zdrowsze. Zapraszam do dalszej części wpisu.

Przynajmniej raz na tydzień/półtora tygodnia funduję moim włosom domowe SPA. Swój rytuał rozpoczynam zazwyczaj wieczorem i nakładam na włosy olejek. Moje kudły lubią kokosowy lub ten ze zdjęcia - ze słodkich migdałów. Rano na włosy pokryte olejem nakładam dodatkowo maseczkę - zazwyczaj sięgam po maseczkę trzyminutową do włosów suchych marki Aussie lub inną tej samej firmy. Uwielbiam chyba wszystkie kosmetyki tej marki, które swoją drogą nie raz przewijały się na blogu.

Zostaję z tą maseczką pod czepkiem jeszcze jakieś pół godziny, czasami dodatkowo traktuję je na moment ciepłym strumieniem suszarki. Następnie udaję się pod prysznic i myję włosy jakimś szamponem z SLS, zauważyłam, że często wracam do Pantene Aqua Light - moje włosy jakoś wyjątkowo go lubią. Na końcówki włosów daję jeszcze na chwilę odżywkę która akurat jest pod prysznicem. 

Włosom daję nieco wyschnąć, kiedy już pozbędę się nadmiaru wody nakładam na nie spray rewitalizujący do wrażliwych włosów Biolage Advanced Keratindose czyli produkt który poznałam dzięki mojej mamie, jej zaś poleciła fryzjerka. Sama zużyłam już co najmniej dwa opakowania przy czym jest to napawdę wydajny. W składzie ma keratynę którą moje włosy uwielbiają i co fajne - zero silikonów. Suszę włosy suszarką z zimnym nawiewem aczkolwiek nie do końca - koncówka dosycha już naturalnie. 

Jeśli decyduję się na prostowanie włosów, a zazwyczaj tak jest na koniec traktuję je jeszcze sprayem nabłyszczającym marki L’biotica. Ten produkt jako jeden z nielicznych nie obciąża i nie skleja mi włosów, a daje bardzo fajny, naturalny efekt. Szczerze słabo znam markę L'biotica i muszę koniecznie przetestować też inne ich produkty. 

Koniecznie podzielcie się Waszymi patentami na pielęgnacje włosów, chętnie wypróbuję nowe metody i kosmetyki :)!