Ostatnimi czasy pisałam Wam o kilku korektorach pod oczy. Powoli zbieram się do podsumowania tematu i na pewno za jakiś czas pojawi się wpis o najlepszych korektorach pod oczy oraz o jednym niewypale. Dzisiaj jednak chciałam pokazać Wam coś z wyższej półki, a mianowicie: Helena Rubinstein - MagicConcealer. Marzył mi się od jakiegoś czasu, kiedy zobaczyłam go na jakimś blogu. Później długo się wahałam, aż w końcu filmik RLM mnie do niego całkowicie zachęcił. Jak myślicie czy to był dobry wybór? Zapraszam do dalszej części wpisu.
Moja opinia:
Opakowanie: korektor przyszedł do mnie w kartoniku, bardzo eleganckim. Opakowanie właściwe produktu to całkiem spora tubka, którą stawiamy na zakrętce. Bardzo stylowa szata graficzna, generalnie pierwsze wrażenie na wielki plus. Aplikator to bardzo precyzyjny dozownik. Aplikuję kilka "kropek" pod oczami, następnie rozcieram. Mi podoba się takie rozwiązanie.
Konsystencja: nie spotkałam się z bardziej lekkim korektorem niż ten marki Helena Rubinstein! Niesamowicie delikatny, stworzony pod oczy. Kiedy użyłam go pierwszy raz byłam nieźle zauroczona!
Kolor: korektor dostępny jest w trzech kolorach - teoretycznie to trochę mało, jednak wiadomo - jest to korektor pod oczy nie podkład :-) Ja posiadam najjaśniejszy - 01 Clair i jest idealny dla mnie. Myślę, że sprawdzi się u większości, bo to dość uniwersalny odcień. Tym bardziej, że idealnie wtapia się w resztę makijażu.
Trwałość: jeszcze nie zdarzyło mi się żeby mi się zrolował pod oczami czy powchodził w załamania. Siedzi na swoim miejscu calutki dzień, aż do zmycia.
Krycie: nigdy bym nie pomyślała, że korektor o tak lekkiej konsystencji zapewni mi idealne krycie. Jest to coś niezwykłego, znikają wszystkie cienie pod oczami.
Wydajność: na jednorazowe użycie aplikuję dosłownie troszeczkę. Podejrzewam, że korektor wystarczy mi na rok jak nie dłużej. Pojemność to 15 ml, więc nie jakoś specjalnie dużo, ale tak jak mówię korektor jest bardzo wydajny.
Cena/dostępność: w Sepchorze korektor kosztuje ok. 180 zł, natomiast ja swój zamawiałam na stronie NOTINO.PL gdzie jest sporo tańszy ;-)
Podsumowując: nie ukrywam, że to kolosalna cena jak za korektor, ale ma on tyle zalet, że cena schodzi na drugi plan. Jest to produkt na maksa wydajny, więc ta cena rozłoży się na kilka ładnych miesięcy. Naprawdę warto w niego zainwestować. Pięknie rozjaśnia okolice oczu, nadaje się na delikatną skórę i pięknie się trzyma. Nie żałuję żadnej złotówki, bo to produkt z wyższej półki nie tylko pod względem cenowym ale i jakościowym.
Co myślicie o takim korektorze pod oczy? Uważacie, że jest za drogi czy jednak warto zainwestować w takie cudo?
Też mam kubek z takim napisem :)
OdpowiedzUsuń