maja 01, 2015

O MASKARZE KTÓRA MA ZWIĘKSZAĆ OBJĘTOŚĆ RZĘS O... 300%

Cześć :)
Dziś mam dla Was recenzję, a może raczej takie pierwsze wrażenie o maskarze dodającej objętości  - 300% Sensual Volume Mascara z My Secret. Powiem Wam szczerze, że bardzo długo nie miałam styczności z tą firmą, dopiero po noworocznym spotkaniu blogerek w moje ręce trafiło kilka produktów tej firmy. Maskara tak sobie leżała i leżała nieotwierana, aż w końcu postanowiłam ją podarować koleżance. Wcześniej jednak (oczywiście uprzedzając ją - Ela pozdrawiam ☺) wypróbowałam jej sama, żeby nie przekazać komuś bubla. Całe szczęście moje pierwsze wrażenie było : WOW!



Moja opinia:
Opakowanie: maskara zamknięta jest w żółtym opakowaniu, ma ładną szatę graficzną. Ja osobiście wolę "chudsze" opakowania, ale to absolutnie nie jest nieporęczne. Szczoteczka jest silikonowa, trochę podobna do tej zielonej Wibo. Dobrze maluje się nią rzęsy, a sama szczoteczka nabiera odpowiednią ilość produktu.

Trwałość: maskara utrzymała mi się calutki dzień bez jakiegokolwiek osypywania, zero efektu pandy, po prostu trzymała się tam gdzie powinna.

Objętość: 300% to sporo, a o tyle moje rzęsy się nie powiększyły :) Nie mniej jednak maskara ma bardzo ładny, czarny kolor który na pewno powoduje, że rzęsy wydają się większe. Ja zazwyczaj nakładam jedną warstwę, przy moich rzęsach to wystarcza. 

Efekt: efekt jaki uzyskałam to bardzo naturalne, pogrubione, ale nie przesadnie rzęsy. Maskara nie skleiła mi też rzęs. Moje słabo ostatnie rzęsy bardzo dobrze na nią zareagowały! Uwielbiam takie wykończenie jakie dała mi ta maskara.
tak jak już wyżej pisałam moje rzęsy są osłabione i wyginają się niefajnie w każdą stronę, ale nie jest to wina tuszu. Pora sięgnąć po olejek rycynowy :) 

Cena/dostępność: maskara do dostania w Naturach za ok. 12 zł więc cena jest po prostu świetna, jeśli skorzystać z promocji - 40% to już wgl wychodzi za bezcen!

Podsumowując: moim zdaniem to bardzo przyjemna, dzienna maskara. Ładnie rozdzieliła mi rzęsy, zero pajęczych nóżek, ładny, czarny kolor. Łatwo też się ją zmywało, co w moim odczuciu jest jej ogromną zaletą. Jak już wykończę wszystkie moje maskary to chętnie po nią sięgnę ;)

Wszędzie głośno o promocjach, a ja się zachwycam tymi pięknymi wieszakami z Biedronki! Dla mnie całość gazetki bomba, a dla Was?

22 komentarze:

  1. u mnie się nie sprawdziła niestety :( nie dość, że nic prawie nie zrobiła z moimi rzęsami, to jeszcze się osypywała :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Patrzyłam właśnie na nią,bo szukałam tuszu którego używałam kilka lat wstecz, ale chyba ją wycofali :(

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawy efekt, aczkolwiek nigdy jej nie miałam :)
    Pozdrawiam serdecznie, Mój blog/ KLIK :))

    OdpowiedzUsuń
  4. Rzeczywiście, sięgnij po olejek rycynowy :) Co do mascary, wypróbuję ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mi się niestety nie podoba, rzęsy wyglądają na poklejone! :c

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To raczej wina moich rzęs, które są strasznie "zbite" niestety ostatnio

      Usuń
  6. Mi spodobał się jeszcze tańszy tusz Lovely Curling Pump Up Mascara ;) Na promocji w Rossku dałam za niego ok. 4,50 zł ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Masakra, 300%, zeby tylko się potem oczy dało otworzyć, bo nadmiar rzęs mógłby nam to uniemożliwić. Nie wierzę w takie obietnice producenta, ale jak za tę cenę efekt jest całkiem, całkiem. Zapraszam w wolnej chwili do mnie. Pozdrawiam cieplutko i życzę udanego weekendu majowego, pomimo pogody ;) Megly

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie, takie obietnice są czasami aż śmieszne ;)

      Usuń
  8. Nie używałam jeszcze tej maskary :) Czeka na swoją kolej :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Całkiem ciekawie wygląda, choć 300% to to nie jest :D Zapiszę na moją wishlistę :)

    OdpowiedzUsuń
  10. serio wyglądają na poklejone i masz ich dużo dużo mniej na zdjęciu z tuszem niż na tym obok ;o wyczesywałaś je jeszcze dodatkowo szczoteczką? Wtedy byłyby pewnie lepsze ;)) ja mam ten tusz i skleja i bez dodatkowej szczpteczki sie nie obejdzie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wiesz co może faktycznie, w sumie sama już nie wiem czemu tak wyszedł, bo w realu wyglądał super ;)

      Usuń
  11. Nawet bez pomalowanych rzęs masz je mega długie! A co do tuszu, to właśnie szukam jakiegoś zastępstwa, bo zawsze kupowałam jeden z polskiej firmy. Od prazu razy jestem strasznie zawiedziona, bo się okropnie kruszy.

    OdpowiedzUsuń
  12. 300%... :D producenta poniosła chyba fantazja :D ale u Ciebie ładnie wygląda

    OdpowiedzUsuń
  13. ciekawe, jak się u mnie sprawdzi.

    OdpowiedzUsuń
  14. Faktycznie bardzo przyjemny efekt :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny :)
Koniecznie poinformuj mnie jeśli zaobserwujesz mojego bloga :-)