kwietnia 02, 2015

HAUL: BERLIN

Witajcie w wydaniu specjalnym posta z serii haul ;-)
Dziś nietypowo, bo nie jak zawsze zakupy z całego miesiąca, a z jednego dnia, a mianowicie - zakupy z Niemiec! Ci którzy obserwują mnie na Instagramie wiedzą, że jakiś czas temu odwiedziłam Berlin :)


W sumie cały wyjazd czekałam aż wejdę do DMu. Serio. Czekałam tylko na to... :D Nawet fakt, że przede mną znajduje się wielki Primark mnie nie cieszył tak bardzo, że za plecami była niemiecka drogeria. W sumie i w Primarku i w DMie można było się nabawić niezłego oczopląsu! Wyłapałam kilka perełek i może zacznijmy właśnie od zakupów kosmetycznych.

Pierwszy do koszyczka powędrował  balsam do ciała z limitowanej edycji który pachnie obłędnie! Mam co prawda kilka balsamów w kolejce do zużycia, ale nie mogłam sobie odmówić i tego. Krem o równie pięknym zapachu trafił do mojego koszyka zupełnie przypadkiem :D Również poczeka sobie trochę w kolejce :)

Musiałam zaglądnąć do szafy P2 a tam patrzyły na mnie piękne lakiery! Zdecydowałam się na trzy z serii color victim, jeden z volume gloss oraz piaskowy sand style. Okazało się też, że mój podkład się wykończył więc kupiłam sobie po taniości podkład z Rival de Loop w Rossmannie. Niestety u Nas znajdziemy tylko kolorówkę z tej serii.

Przechodząc obok półki z kosmetykami do włosów pokusiłam się na tropikalny szampon do włosów  oraz kokosową odżywkę. Zaciekawił mnie też puder dodający objętości który jak się później okazało świetnie sobie radzi i ładnie pachnie.

Żele pod prysznic kusiły mnie niemiłosiernie, mimo sporych zapasów w domu. Ostatecznie kupiłam sześć z limitowanej edycji, w tym trzy powędrowały do moich koleżanek.

Oprócz żeli z limitowanej edycji kupiłam sobie też zwykły o zapachu marakui oraz familijny żel o zapachu stokrotek. W Rossmannie zaopatrzyłam się też w suchy szampon z Isany.

To już tyle jeśli chodzi o zakupy kosmetyczne, teraz pora na kilka dodatków z Primarka :)
 Nie wiem czy gdziekolwiek w Polsce kupiłabym osiem pierścionków za ok. 12 zł. Dill życia nie ma co, do tego pierścionki są dobrze wykonane i przykuwają uwagę!

 Za 6 euro kupiłam sobie przecudowny naszyjnik! Te które widuję czasem w H&Mie bardzo mi się podobają, ale ich cena odstrasza. Ten jest śliczny i duży czyli taki jak chciałam!

 Nieco inne okulary przeciwsłoneczne również powędrowały do mojego koszyka. Kosztowały ok. 12 zł i stwierdziłam, że klasyczne kształty już mam teraz pora na coś nieszablonowego. Przepiękne, czarne okulary za 3 euro są moje!

 Nie pamiętam ile kosztował szal, ale coś w granicach 6 - 8 euro. Jest spory, gruby i ma piękne, wiosenne kolory! Nie potrafiłam mu się oprzeć :)

Na sam koniec już przy kasie zgarnęłam jeszcze świeczkę, która kosztowała jakieś 1-2 euro. Ma delikatny zapach i sama w sobie stanowi ładną ozdobę.

To już tyle moich nowości z Berlina. Jesteście ciekawe któregoś z tych produktów? Co spodobało Wam się najbardziej?

17 komentarzy:

  1. świetne zakupy! Zazdroszczę! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wszystkiego najlepszego! A zakupy super! :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetne lakiery i biżuteria :)
    Pozdrawiam serdecznie, MÓJ BLOG/ KLIK :))

    OdpowiedzUsuń
  4. Super zakupy!
    Czekam na recenzję pudru z Balea :)

    OdpowiedzUsuń
  5. ale cudeńka:) ciekawa jestem tgeo pudru do włosów:) a z pierścionkami zrobiłaś biznes ładny:P

    OdpowiedzUsuń
  6. Wszystko takie ładne i kolorowe :) Najbardziej podobają mi się lakiery i kolor szala <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Naszyjnik jest piękny! Oj ja też bym sobie z chęcią poszalała w Primarku :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetne zakupy. Okulary, szal, naszyjnik przepiękne, mój styl. Zele balea mają świetny zapach, ale nie są aż tak gęste i się słabo pienią. Mimo to lubię je bardzo. :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja także je lubię i jak dla mnie są bardzo fajne pod względem konsystencji ;)

      Usuń
  9. Szal piękny, pozostałe zakupy też interesujące.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny :)
Koniecznie poinformuj mnie jeśli zaobserwujesz mojego bloga :-)