stycznia 21, 2015

RELACJA Z NOWOROCZNEGO SPOTKANIA BLOGEREK W ŁAŃCUCIE CZ.1

Spotkania blogerek to super czas. Pogawędki osób których łączy wspólna pasja. To niesamowite spotkać się z kimś kogo do tej pory widywało się tylko wirtualnie! Miło osobiście poznać autorki blogów które przeglądam oraz spotkać dziewczyny które miało się okazje już poznać. Kurczę Laseczki super jesteście :)! Zapraszam na relację spotkania blogerek w Łańcucie które organizowała przesymatyczna Asia i równie urocza Kasia!




W spotkaniu wzięło udział 14 dziewczyn łącznie ze mną:

Mniej więcej o 12 rozpoczęło się spotkanie. Odbyło się w restauracji Kamienica - bardzo klimatyczne miejsce w Łańcucie!

organizatorka Kasia ♥

Rozpoczęłyśmy oczywiście od jedzenia :) Ja z dziewczynami zamówiłyśmy pizzę, a Kasia pysznie wyglądającą sałatkę grecką ;) 

O 13:00 energiczna Pani Ula z Glazel Visage która była naszym gościem rozłożyła glazelowe kosmetyki i zaczęłyśmy.. makijaże! Ja jako totalne beztalencie w tych sprawach miałam problem, ale i tak świetnie się bawiłam ;)! Chyba najstraszniejszym momentem dla Nas było zmywanie tapety haha :D 
przesymatyczna Patrycja i nasza druga organizatorka - Asia ♥
najładniejszy makijaż według mnie należał do Kasi ;-)

Kosmetyków było pełno, ubaw jeszcze większy. Pani Ula jest niesamowita, a kosmetyki marki Glazel dostępne są teraz w sklepie przy Ul. 3-go Maja (naprzeciwko kościoła) jeśli chodzi o Rzeszów. Koniecznie muszę się tam wybrać, bo różowa konturówka do ust skradła moje serce!


jako, że nie lubię pozować do zdjęć stwierdziłam, że lepiej robić dziwne miny i wyjść głupio niż wyjść głupio ot tak po prostu... ;)

Po 14 przedstawiciele z firmy  Mokosh zaprezentowali Nam swoje kosmetyki. Dostałyśmy pakunki z glinką, olejkami i solą. Pani Ania pokazała Nam jak możemy mieszać glinkę, wszystko pięknie omówiła, a następnie pokazała jak możemy robić masaż rąk.

Następnie przyszła pora na upominki. Dziewczyny przeszły same siebie, po prostu zaszalały na całej linii. Miałam wieeeelki problem z przetransportowaniem wszystkiego do domu, ale udało się! Radość była wielka, jeszcze większa niż te paczki!

Ostatnim punktem była licytacja. Część firm ofiarowało rzeczy na licytację. Celem było zebranie pieniędzy na rehabilitację Tomka. Dziewczyny jeszcze tego samego dnia wręczyły mu w sumie 726 zł!

I nadeszła pora żeby wracać do domu. Cieszę się, że poznałam dziewczyny, że miałam tak przyjemną sobotę i że udało Nam się pomóc Tomkowi! Jestem z Nas wszystkich dumna i dziewczyny mam nadzieję - do zobaczenia ;)! W następnym poście pokażę Wam upominki jakie otrzymałyśmy ;)!

12 komentarzy:

  1. Bardzo się cieszę, że Cię poznałam :* Uwielbiam Twoje miny :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Super że mogłam Cię poznać :* A te Twoje minki są urocze a nie głupie ! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hahah nie widzę nic uroczego, ale dystans jest więc jest ok : D

      Usuń
  3. Oooo musiało być super! Zdjęcia mówią same za siebie ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. haha moja mina jedna na szczupaka xDDD boże ;D

    OdpowiedzUsuń
  5. To musiało być swietne spotkanie ;) gratuluje zbiórki, aukcja okazała się rewelacyjnym pomysłem ;) na moim osttanim spotkaniu zbierałyśmy gotówkę dla maluchów z domu dziecka, robiłysmy im paczuszki :) radośc niesiona innym bezcenna :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Super.Może ja kiedyś też pojadę na takie spotkanie

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny :)
Koniecznie poinformuj mnie jeśli zaobserwujesz mojego bloga :-)