listopada 02, 2014

TROCHĘ O NOWOŚCIACH CZYLI RÓŻE W SZEŚCIU ODCIENIACH

Jakiś czas temu, w sumie sama nie wiem do końca kiedy, bo paczka przyszła do domu, a ja studiuję, otrzymałam sześciokolorową gamę róży do policzków marki Eveline. Dziś więc będzie o nich mowa, zapraszam na recenzję :)


Moja opinia:

Opakowanie: róże zamknięte są w klasycznych, czarnych opakowaniach ze zgrabnym napisem, przez przezroczyste okienko można zobaczyć kolor. Jest dość solidne, troszkę ciężko się otwiera, ale mi osobiście to nie przeszkadza.

Pigmentacja: szczerze mówiąc nie spodziewałam się, że pigmentacja będzie tak duża. Jedno maźnięcie pędzlem daje wystarczający efekt, trzeba wręcz uważać żeby nie narobić sobie plam. Jestem bardzo pozytywnie zaskoczona.

Trwałość: róż nałożony rano trzyma mi się bez żadnych poprawek przez kilka ładnych godzin. Np. nałożyłam go przed pracą ok. 8:00 i kiedy skończyłam o 15:00 róż wciąż był na policzkach tylko w nieco mniejszej ilości.

Kolory: ja posiadam róże w sześciu odcieniach i tylu właśnie kolorach znajdziemy je w sklepach. Wykończenie jest faktycznie lekko satynowe - tak jak zapewnia producent. Niektóre róże posiadają drobinki brokatu(np. numer 6 który jest już prawie brązerem), a inne są bardziej matowe (np. mój ulubieniec - numer 4).
Cena/Pojemność: róż niestety pojemność ma nieznaną - producent nie uwzględnił tej informacji na opakowaniu. W każdym razie jest to pojemność spora, a cena to tylko 16 - 17 zł.

Dostępność: róż widziałam w Rossmannie (w szafie Eveline) oraz w Hebe

Podsumowując: dla mnie te róże są świetne - mają swoje wady jak np. brak składu na opakowaniu i stronie producenta, nie uwzględniona pojemność, ale poza tym spisują się świetnie. Kolory są różne więc każda dziewczyna powinna znaleźć róż dobry dla swojej urody. Do tego neska cena i łatwa dostępność - same plusy ;) 




Róże są świetne, cieszę się, że miałam okazję je przetestować, Mam nadzieję, że zachęciłam Was do zakupu. Dziękuję stronie Uroda i Zdowie za paczuszkę!

 A Wy lubicie ostre dania? 

13 komentarzy:

  1. Lubie róże,ale te kolorki wydają się dla mnie zbyt ciemne :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to chyba wina światła - co najmniej dwa są jaśniutkie ;)

      Usuń
  2. oo sporo ich:)
    z Eveline nie testowałam jeszcze


    _________________________________
    a u mnie>
    mój wywiad i stylizacja dla Avanti!
    WWW.JUSTYNAPOLSKA.BLOGSPOT.COM

    OdpowiedzUsuń
  3. tych jeszcze nie miałam, wyglądają fajnie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. U mnie roz nie wchodzi w grę. Mam rumieńce z natury. Używam bronzera aby wyszczuplić twarz. :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Idealne na jesień, uwielbiam takie brudne odcienie !

    OdpowiedzUsuń
  6. pisze się bronzer.. ktoś tu jest na bakier z ortografią

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgodzę się, ktoś tu ma problem z ortografią. Swoje zarzuty warto poprzeć jakimiś dowodami, więc proszę:

      - z oficjalnej strony PWN : http://sjp.pwn.pl/poradnia/haslo/bronzer-czy-brazer;9452.html, a gdyby to nie było zrozumiałe to proszę: http://obcyjezykpolski.strefa.pl/?md=archive&id=547.
      Pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń
  7. ten róż 01 jest prześliczny
    zapraszam: http://zycieagnieszkii.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Witam,ten interesuje mnie z pierwszego zdjęcia róż najbardziej po lewej jaką ma nazwę koloru?

    Pozdrawiam i dziękuję za informacje ;)
    Alina

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny :)
Koniecznie poinformuj mnie jeśli zaobserwujesz mojego bloga :-)